Jaki linux dla kobiety.. ;-)

[pajter]

Otóz.
Chce zainstalować mojej kobiecie linuksa.
O czym pomyslalem? O Gentoo, rzecz jasna.
Nie ma za bardzo czasu na zabawy z systemem(studentka medycyny), raczej tylko korzysta.. I z biegiem mysli dochodze do wniosku, ze nie ma sensu bym w nocy jej updejdowal, (naprawial?), dokompilowywal inne aplikacje, a juz strach pomyslec, jak nagle bedzie cos potrzebowala..
Moze jednak cos z paczkowych distro.
Na pewno nie ubuntu, za bardzo klikalny, a to ja bede w koncu sprawowal piecze.
Ale moze cos posredniego..
A moze Gentoo i zainteresowanie sie serwerami z paczkami?
Czy lepszy arch i jego pakiety dla i686?
A moze pld w koncu jest ostatnio stabilny(nie wiem, nie uzywam.. od dwoch lat bodajze)?
Moze na przyklad suse badz mandriva, ostatnio slyszalem o nich wiele dobrego?
Nie, nie chce flameu, po prostu opinie/propozycje.
Do piatku godziny ~13 mam czas na podjecie decyzji, wiec jakbys cos prosze o streszczenie sie. :>
Czego szukam..?
Co najbardziej odpowiada moim oczekiwaniom? Gentoo. Tyle, ze bez kompilacji...

[przemos]

Też się nad tym zastanawiałem - gentoo bez kompilacji - chyba dam szansę Arch Linux.
_________________

evolution mission
elogviewer
backup system script
vesafb-tng
ext3 tips

[ro-x]

Ja mojej kobietce (studentce uniwersytetu medycznego) zainstalowalem Fedore 6. Ze wzgledu na to ze sam kiedys uzywalem (byly to wersje 1 i 2 i 3) i wiem ze system dziala, jest latwy w obsludze, szybko sie rpm'ki instaluja, jest duzo repozytoriow roznych programow. Jedyny minus to ze troche dlugo sie uruchamia (ale zawsze mozna powylaczac niektore niepotrzebne uslugi). Bardzo Bardzo dobry linuksik, ktory ma na jednym dvd wszystko czego kobieca dusza zapragnie

Po dwóch miesiacach uzytkowania: nie udalo sie jej "popsuc komputera" co robila srednio raz w tygodniu na windowsie, podoba sie jej ze jest taki kolorowy i wszystko dziala, nie zawiesza sie, jest duzo szybszy, lubi kiedy instaluje jej nowe programy niewychodzac w domu i podrzucam zdalnie na pulpit rozne ciekawostki ;D

ps. suse uzywalem i bylem zadowolony, moge polecic dla kobiety, spodoba sie jej zielony kameleon
zapomnij natomiast o mandrivie, mandrake i wszystkich klonach. to po prostu nie dziala.

[rzabcio]

Ja również polecam Archa. Po kilku pierwszych dniach niewiele mogę stwierdzić, ale co zauważyłem:
- nowe składowe doinstalowuje się błyskawicznie;
- konfig w gentoo-style - z edytorów tekstowych;
- konfigi rozmieszczone są trochę inaczej, ale w podobnie logicznie sposób.
Jak dla mnie to duża zalety bo mogę migiem coś pozmieniać przez ssh, gdy dziewczynie coś wysiądzie na domowym desktopie (vnc w robocie blokują więc odpadają wszelkie graficzne "konfiguratory").

Wydaje mi się, że distro ma znaczenie dla nas - czyli tych co będą tym systemem zarządzać. Dla użytkowniczki ważniejsze jest środowisko graficzne - a te są takie same na wszystkich distro.

OT: Przy okazji takiego trybu zarządzania systemem, co dzień coraz bardziej przekonuję się, że ssh rządzi. Nawet Moja Pani to wie. Dzwoni telefon:
- Cześć! Uruchom mi kadu bo nie mogę znaleźć w tym nowym Linuksie.
- Już.
a w ssh: DISPLAY=:0 kadu &
Może to drobnostka, ale oto dlaczego okienka nigdy nie przebiją Linuksa.
_________________
--------------------------------------
Jesus saves. Cthulhu eats. (:=
--------------------------------------

[13Homer]

[rzabcio]

Już w otwartej sesji uruchamiam. I tak mam połączenie cały czas otwarte.
_________________
--------------------------------------
Jesus saves. Cthulhu eats. (:=
--------------------------------------

[royb]

Ja dawno temu zainstalowalem mojej drugiej polowce Slackware'a sam nie wiem dlaczego ale nie mialem nic innego pod reka, a ona chciala tylko strony przegladac. Sprzet nie byl superowy ale Slack sprawdzal sie w zupelnosci.

[wodzik]

moja połówka ma ubuntu. w najbliższym czasie mam zamiar zainstalować też siostrze na laptopie. wszystko można tam wyklikać i ma duże wsparcie (fora i inne takie, chociaż przy dokumentacji gentoo i tym forum sie chowa :twisted: ). osobiście też miałem jakiś czas, ale jak dla mnie zdecydowanie za nudna dystrybucja. nie ma jak czasem sobie cos popsuć, a potem naprawiać to po nocach :twisted:
_________________
:() { :|: & };: <- nie próbuj wpisywać tego w konsoli

[BeteNoire]

Kolega, który ostatnio przestraszył się "nalotów anty-pirackich" usiłuje uczyć się Kubuntu - na lapciaku i na PieCu. Zaproponowałem mu coś z KDE, bo Gnome jest wg mnie mało funkcjonalny. Zresztą z PieCa korzysta reszta rodziny, a mówią, że KDE jest bardzo podobne do Windows
_________________
powered by power plant

[sza_ry]

Od dłuższego czasu dla takich zastosowań był Auroks, ale nie przemogłem się do 12, tak więc zostało 11.1. A teraz nie mam kiedy eksperymentować
_________________
Macbook white

[ro-x]

aurox = zepsuta fedora

[sza_ry]

[ro-x]

[pajter]

Hm.
Ok, instaluje kubuntu.
W sensie dopiero sciagam, ale zainstaluje je.
Jak cos za jakis czas sprobuje jej wrzucic suse/archa.
Chociaz mam nadzieje, ze kubuntu spisze sie dzielnie..

Edit:
hyhy.
Oficjalna, stable wersja.
Uruchamiam.
Klikam enter by zainstalowac (pomijam sprawdzanie pamieci i inne opcje)
czekam z 5 minut, zaczyna sie uruchamiac, wisi. Czekam 30, twardy reset.
Więc jednak OpenSUSE.
Czemu mnie nie ostrzegliscie?!

[psycepa]

[Yatmai]

Znaczy się będziesz w stanie bez instalowania trojanów czy innego dodatkowego softu na moim Win2K odpalić zdalnie choćby Firefox'a ?
_________________
Desktop: [Ath64 X2 2GB DDR2 GF76GT] [amd64] [2.6.29-gentoo] [nVidia] [KDE 3.5.10]
Lapek: [HP nc6000] [i686] [2.6.29-ARCH] [ati-open] [KDE 3.5.10]

[Kurt Steiner]

[psycepa]

pozatym AFAIK jest jeszcze zdalna konsola, ale nie pameitam do konca jak to dzialalo, w kazdym razie przez zdalny pulpit (w gentoo do tego jest rdesktop) i hajze na soplice
_________________
RLUNo. 376073
bo czytac, to trzeba ze zrozumieniem (c) by psycepa
"nigdy nie kloc sie z glupcem, najpierw sprowadzi cie do swojego poziomu a potem pokona doswiadczeniem"
"Life is complex. It has its real and imaginary part."

[M-Z]

[wodzik]

[M-Z]

[rzabcio]

Z tematu XP i ssh:
psycepa: oczywiście, wiem, że jest coś takiego. Kiedyś robocie mało ze stołka nie spadłem, gdy po zalogowaniu na jakiś firmowy, testowy serwer po ssh i po wycofaniu się kilka katalogów wstecz zobaczyłem "Documents and Settings". Ale co z tego, skoro sama konsola ma słabe możliwości. Niby można doinstalować linuksowe zabawki (zresztą mam tak), ale to już nie to samo. A zdalny pulpit? Wiem, że jest coś takiego - korzystałem z grdesktop (graficzn nakładka - dokładna kopia tej XPkowej - miałem z niej kupę śmiechu). Ale co z tego, skoro Home Edition nie posiada standardowo zdalnego pulpitu. (Przynajmniej gdzieś tak czytałem.)

Suma sumarum: w Linuksie mam to wszystko standardowo. I wiem, co mogę zdziałać, a czego nie (jest coś takiego? ).
_________________
--------------------------------------
Jesus saves. Cthulhu eats. (:=
--------------------------------------

[pajter]

[ro-x]

[rzabcio]

A tak. Masz rację z tym SP2.

Ale... "zawiłe linuksowe konfiguracje"? Czego? ssh i vino?
_________________
--------------------------------------
Jesus saves. Cthulhu eats. (:=
--------------------------------------